Wreszcie spełni się moje marzenie o spotkaniu z moim ulubionym zespołem The Wanted.
A jest to możliwe, dzięki konkursowi zorganizowanemu przez radio Eska i EskaTV, który wygrałam śpiewając piosenkę "Warzone". Gdy tylko w internecie znalazły się wyniki konkursu i okazało się, że wygrałam zaczęłam skakać i krzyczeć z radości tak głośno, że moi rodzice przybiegli szybko do mojego pokoju, bo myśleli, że coś mi się stało. Ale, gdy powiedziałam im, że wygrałam konkurs, oni tez zaczęli krzyczeć i skakać z radości, byli ze mnie dumni. Kiedy do mnie dotarło, że wyjeżdżam zaczęłam panikować w co ja się ubiorę na wyjazd, co spakuje do walizki, czy jak spotkam już The Wanted to spotka mnie rozczarowanie, bo nie będą mili, zabawni i czy będą zachowywać się jak typowe gwiazdki, czyli się mną wysługiwać.Tego bałam się najbardziej.
Gdy już wybrałam w co się ubiorę i co spakuje do walizki zrobiło się ciemno i musiałam się spakować, ponieważ bardzo wcześnie muszę wstać, żeby zdążyć na lotnisko. Po spakowaniu się i umyciu, poszłam spać, ale nie mogłam zasnąć, bo byłam za bardzo podekscytowana wyjazdem.
Następnego dnia, gdy tylko się obudziłam, poszłam do łazienki wziąć prysznic, po wyjściu z niej, ubrałam się w niebieskie rurki, zieloną bluzkę na ramiączka, czarne conversy, żółty sweterek i czerwoną torebkę. Po ubraniu się, zeszłam na dół z walizkami i zostawiłam je w salonie, a następnie poszłam do kuchni zjeść śniadanie, byłam w tedy 7, a samolot miałam mieć o 9:30. Nie mogłam się doczekać. Po zjedzeniu śniadania, poszłam ułożyć sobie fryzurę i zrobić lekki makijaż. Gdy już byłam gotowa i zeszłam do salonu, czekali tam na mnie przyjaciele, bracia, bratowa i rodzice. Pożegnałam się ze wszystkimi, oprócz rodziców, którzy mieli mnie zawieść na lotnisko. Po pożegnaniu się, ja i rodzice wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko.
Dojechaliśmy tam o 9 i musiałam się śpieszyć. Kiedy żegnałam się z rodzicami, oni próbowali mnie przekonać, żebym jednak nie leciała, ale ja byłam uparta i musiałam lecieć, więc rodzice powiedzieli mi tylko, żebym zadzwoniła jak wyląduję i że mnie bardzo kochają.
Gdy już wsiadłam do samolotu i zajęłam miejsce, okazało się, że moja chrzestna z mężem i córkami, też lecą na wakacje do Londynu. Ucieszyłam się, że nie będę tam sama i w razie problemów, będę miała się do kogo zwrócić.
Lot trwał 6 godzin, ale ja się nie nudziłam, bo wydurniałam się ze swoimi siostrzenicami, było bardzo fajnie.
Kiedy powiedziałam, po co lecę do Londynu, zaczęło się męczenie mnie:
- A jak już poznasz The Wanted, to zaprosisz nas na spotkanie z nimi? - spytała młodsza siostrzenica Alex
- Jeśli będą chcieli się z wami zobaczyć, to chętnie was zaproszę. - odpowiedziałam
- Jeśli nie będą chcieli, to załatw nam chociaż ich płytę z autografami. - poprosiła starsza z siostrzenic Natali
- No przestańcie ją już tak męczyć. - rozkazała moja chrzestna
- Dobrze! - krzyknęły obie siostrzenice
- A ty nie boisz się mieszkać z pięcioma starszymi od ciebie chłopakami? - zapytała moja chrzestna
- Może trochę. Ale tylko trochę. - odpowiedziałam z uśmiechem
- Pamiętaj, że w razie problemów możesz się do mnie zwrócić. - powiedziała poważnym tonem moja chrzestna
- Wiem, że mogę na ciebie zawsze liczyć. - powiedziałam
Byłam już bardzo zmęczona i usnęłam na swoim miejscu.
Gdy się obudziłam byliśmy już w Londynie. Nie mogłam się doczekać, aż poznam The Wanted. Po wyjściu z samolotu, pożegnałam się z chrzestną i jaj rodziną. Na lotnisku czekał na mnie.........
Jest pierwszy rozdział.
Nawet go nie skomentuję, jest po prostu żałosny. : (
Następny będzie jutro lub we czwartek, nie jestem pewna.
Proszę o szczere komentarze. : )
Wasza Crystal. : *****
świetny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńja sie domyślam już co ona tam zobaczyła.....
ciotke ziutke xD
nie no genialny ^^
W.