poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 9

Po zjedzeniu obiadu posprzątaliśmy i zaczęło nam się trochę nudzić.
- Może zrobimy sobie popcorn i obejrzymy jakiś film? - zaproponowałam
- Dobry pomysł. Może jakiś horror? - powiedział Nathan
Nie zbyt mi się uśmiechało oglądać horror, ale się zgodziłam. Jay poszedł zrobić popcorn, a Max poszukiwał jakiegoś horroru. W końcu znalazł horror pod tytułem "Nie bój się ciemności". Jay przyniósł popcorn i usiedliśmy na kanapie, ja oczywiście usiadłam obok Nath'a. Max włączył film. Z każdą chwilą coraz bardziej się bałam i coraz bardziej przytulałam się do Nathan'a. Jemu chyba się to podobało, że się do niego przytulam, bo się uśmiechnął i objął mnie ramieniem, a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Kiedy to zrobiłam, on pocałował mnie w czoło. Chłopcy po 30 minutach filmu już spali, po chwili mnie też zmogło. Usnęłam wtulona w Nathan'a.
Rano obudziłam się i zobaczyłam, że Nathan już nie śpi i patrzy na mnie, a reszta chłopaków jeszcze spała.
- Cześć. Jak się spało? - zapytał Nath
- Cześć. Bardzo dobrze. A ty jak długo nie śpisz? - spytałam przeciągając się
- Półgodziny. Jak się obudziłem chciałem wstać i zrobić śniadanie, ale jak tylko się ruszyłem, ty jeszcze mocniej mnie przytuliłaś, a ja nie chciałem cię budzić, bo tak pięknie wyglądałaś, więc siedziałem i patrzyłem na ciebie. - powiedział i mnie pocałował.
Ja nie protestowałam, całowaliśmy się tak zachłannie, że ledwo nam starczało tchu.
Reszta chłopaków zaczęła się budzić, więc ja i Nathan się od siebie oderwaliśmy.
Wstałam z kanapy i poszłam na górę do swojego pokoju i do łazienki umyć się, bo wczoraj wieczorem tego nie zrobiłam, gdyż zasnęłam przed telewizorem. Gdy się umyłam wyszłam z łazienki i zaczęłam przeszukiwać swoją szafę, by w coś się ubrać. Wybrałam czarną koszulkę na ramiączka i jeansowe spodenki oraz czarne japonki. Ubrałam się i wróciłam do łazienki ułożyć włosy i zrobić lekki makijaż, gdy skończyłam zeszłam na dół do kuchni zjeść śniadanie. Zrobiłam wszystkim kanapki z nutellą i zawołałam chłopaków do kuchni, bo siedzieli w salonie przed telewizorem. Kiedy już przyszli, usiedli przy stole i zaczęliśmy jeść. Jedli wyjątkowo w spokoju O.o co było bardzo dziwne, ale ja się nie czepiałam i spokojnie zjadłam śniadanie. Po śniadaniu posprzątał Nathan, a ja poszłam do swojego pokoju. Włączyłam muzykę i sobie śpiewałam. Właśnie śpiewałam "Invincible" kiedy poczułam że ktoś mnie łapie za ramiona i kładzie na łóżku. Przestraszyłam się, ale kiedy zobaczyłam że to Nathan to się na niego wkurzyłam.
- Czy z łaski swojej mógłbyś mnie nie straszyć?! - zapytałam wkurzona
- Nie wiem. Może i bym mógł, ale musisz w zamian za to mnie pocałować - powiedział nachylając się nade mną
- No nie wiem, chyba wolę żebyś mnie straszył - droczyłam się z nim
- Nie to nie. Sam sobie wezmę od ciebie buziaka - powiedział po czym mnie namiętnie pocałował
Nathan nie chciał przestać mnie całować. Całował mnie po szyi, dekolcie, w usta, policzki, czoło i nos. Jego ręce błądziły po moim ciele co doprowadzało mnie do szaleństwa. Zaczął się rozbierać. Póżniej chciał rozebrać mnie, ale go powstrzymałam.
- Czekaj. Ja nie mogę. To dzieje się za szybko, jeszcze nie jestem na to gotowa. Mam dopiero 15 lat i muszę być pewna, że robię to z właściwą osobą. Rozumiesz? - powiedziałam
- Jasne rozumiem. Nic na siłę jeśli nie jesteś jeszcze pewna czy chcesz to zrobić ze mną to ja nie będę naciskał - powiedział i pocałował mnie w czoło
- Dziękuję. Jesteś kochany. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek
Nagle poczułam, że w kieszeni moich spodenek wibruje mój telefon. Wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na ekran. Dostałam sms'a od Jack'a.
Przeczytałam wiadomość która brzmiała tak:
"Cześć. Słyszałem co zrobił ci Lucas i jak go potraktowałaś, gdy się o tym dowiedziałaś. Jestem z ciebie dumny! Chcę wiedzieć jak się czujesz."
Szybko odpisałam:
"Cześć. Wszystko już jest ok. To co zrobiłam mu się należało : D"
Po kilku minutach otrzymałam kolejnego sms'a od Jack'a:
"Cieszę się, że wszystko u ciebie dobrze. : ) Może się spotkamy?"
"No pewnie. Może w parku przy centrum handlowym o 16:00?"
"Dobra. Będę na pewno. ;*"
Kiedy skończyłam sms'ować z Jack'em, była już 14:30, więc wygoniłam Nathan'a z pokoju.
- Nathan wyjdż z mojego pokoju, muszę się przebrać, bo wychodzę - powiedziałam
- Po pierwsze, gdzie idziesz, po drugie, dlaczego mam wyjść? Chyba się mnie nie wstydzisz? - zapytał
- Nie musisz wiedzieć gdzie idę, bo nie jesteś moim chłopakiem. I tak, wstydzę się przy tobie przebierać- powiedziałam trochę wkurzona
 - Ale chciałbym być twoim chłopakiem. A tak w ogóle już cię widziałem w samej bieliżnie. Pamiętasz? - przypomniał Nathan
- Pamiętam, ale w tedy też ci na to nie pozwoliłam, więc wyjdż - powiedziałam - Ale poczekaj, co ty na początku powiedziałeś? Możesz powtórzyć? - zapytałam po zastanowieniu
- Powiedziałem, że chciałbym być twoim chłopakiem! - wykrzyczał i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Zatkało mnie. Sam Nathan James Sykes chce być moim chłopakiem. Każda normalna dziewczyna piszczała by z radości, ale ja nigdy nie byłam normalna. Po chwili rozmyślań, przypomniało mi się, że miałam wychodzić, więc wybrałam szybko jakieś ubranie, żeby się przebrać, gdyż czułam na sobie perfumy Nathan'a. Wzięłam zieloną sukienkę na ramiączka i poszłam do łazienki poprawić makijaż i ułożyć włosy, po 20 minutach byłam prawie gotowa. Założyłam jeszcze zielone sandałki na koturnie i wyszłam z domu.



.....................................................................................................................................................................
Uff! Nareszcie skończyłam ten rozdział męczyłam się z nim chyba dwa tygodnie a i tak jest do bani!
Zresztą mina Nath'a na tym obrazku mówi o tym rozdziale wszystko.
Chciałam was bardzo przeprosić za to, że nie dodawałam tak długo rozdziału, ale moje życie się trochę skomplikowało i albo nie miałam kiedy pisać albo nie miałam weny ani ochoty. Mam nadzieje że mi wybaczycie : ). Proszę o komentarze i likwiduję zasadę co do komów i rozdziałów. Będę pisała w tedy kiedy będę miała wenę i czas.
Ten rozdział dedykuję moim siostrom olu$i i Jessie oraz naszej mamie Aleshy :*
A na przeprosiny jeszcze dodaję fotki chłopaków : D


Wasza Crystal :****

3 komentarze:

  1. Dziękuję za dedykację. Jestem z Ciebie dumna, córeczko. Mam nadzieję, że będziesz częściej dodawała kolejne rozdziały, bo to, co jest tu do tej pory bardzo mi się podoba.
    Mnóstwa weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za dedyk siostro ;********
    genialny rozdział ^^
    jaki Nath zbulwersowany O.O
    i napalony zarazem xD
    też tak mam sis, pisze ten rzdz. od wtorku! xD
    szybko daj next i weny ;*****
    W.

    OdpowiedzUsuń